Baśniowy koniec lata

...Już troszeczkę jakby jesiennie...
Złociście, śliwkowo, ciemna zieleń
I - dobiega końca lata baśń...
Gaśnie sierpień; To już schyłek lata
Umyka nam czas;
Lecz - lubimy gdy tak kolorowo
Wtedy wszystko wycisza się w nas...
Sierpień skrzydła roztacza nad światem
Czyżby jesień skradała się już ?
Więc to koniec baśniowego lata ?!
Ach ?! Brakować będzie nawet letnich burz.
Słońce kąpie się w bezkresnym morzu
Z wolna wschodząc 
w blasku krwawych zórz
Ono także - smutnie uśmiechnięte
żegna lato... żegna lato już...
Drzewa jeszcze zielenią się pysznią,
Wkrótce jednak - zmienią suknie swe
Włożą złote, purpurowe szaty
I zapłoną na błękitu tle...
Jednak jeszcze lato zwleka, odejść nie chce 
gdzieś za góry, hen za morza gdzieś...
Ptaki - letni koncert urządzają
Śpiew ich słyszysz ?
To jest właśnie - pożegnalna pieśń.
Wszystko mija na świecie powoli
To co złe, czy dobre - kończy się
Lecz wspomnienie zostaje -
- Przemijanie - boli...
Ale przecież Ojciec nasz tak chce;
Jego Wola rządzi przecież światem
On ubiera w barwy cały świat
Dziś wiec, kiedy żegnamy się z latem
Nie martwimy się, mówiąc: 
Bóg - Przyjaciel nasz, Ojciec i Brat
On zostaje z nami - na zawsze!
To jest najważniejsze w naszym życiu 
Czyż nie tak?

 

Katarzyna Wilczyńska